Strasznie spodobał mi się trójpodział kariery sportowca, wg wizji Justyny Kowalczyk: "Na początku wspinaczka na szczyt. Potem walka o to, by na szczycie utrzymać się jak najdłużej. A na samym końcu jest czas na spełnianie marzeń." Dzisiejsza cegiełka, mały kroczek w stronę szczytu, miał postać treningu siły biegowej. Gdzie w Opolu trenować SB, jak nie na Górce Śmierci?
Była siła, była moc, był spokój i satysfakcjonujące tętno. Szczególnie po płaskim czuć rezerwę, wypracowaną przez akcenty drugozakresowe. Rok temu po truchcie na szczyt tego pagórka, nie umiałem złapać oddechu. A teraz?
A teraz mam wrażenie, że wszystko jest pod kontrolą. I chciałbym, żeby tak już zostało. Postęp z zachowaniem kontroli. Spokój, opanowanie, cierpliwość. Stare chińskie przysłowie brzmi: Sukces jest sumą małych wysiłków, powtarzanych dzień po dniu.
Droga na szczyt jest długa, a sukces ma wiele składowych. Ale stawianie kolejnych kroków i wcielanie tych składowych w życie, zaczyna sprawiać mi coraz większą satysfakcję ;)
Zapis treningu: http://www.movescount.com/pl/moves/move55029053
fot. Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz