wtorek, 3 marca 2015

Dzieje się!

Nowe wyzwania i towarzyszące im emocje- to daje napęd; to szczelnie wypełnia życie, kiedy zawiewa nudą i nicsięniedzianiem. Na jesień zaplanowałem ciekawy projekt, w zasadzie Kontynuację ciekawego projektu, którego pierwsze kroki opisałem TU O. Zapowiada się naprawdę zacne towarzystwo i niecodzienna idea! Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, uda się zebrać znakomitych Ultramaratończyków i zrobić coś naprawdę wielkiego i błahego zarazem. Szczegółów nie zdradzę, zresztą i tak nikt tego nie czyta. Jakąś grafikę jednak wstawić wypada, więc będzie zajawkowy skrin.

O ile wzmianka dotycząca powyższego, może sugerować towarzyski pierwiastek, o tyle nie byłbym sobą, nie prezentując akcentu egoistycznego. Otóż tak się sprawy zaczynają pomyślnie układać, że jest szansa na częściowe, acz niejednopłaszczyznowe wsparcie moich rzekomo ciężkich przygotowań do sezonu. Negocjacje trwają, a każde odciążenie mojej wątłej obręczy barkowej z jakiejkolwiek składowej tychże przygotowań (wsparcie sprzętowe, opłaty startowe, organizacja wyjazdów na zawody, odżywki itd) jest zajebiście mile widziane. Choć pewnie byłoby łatwiej, gdybym był dobrym biegaczem. Kiedyś będę, zobaczycie :P

...a na razie idę trzaskać deski. Znaczy core stability. Podobno bez tego nie będzie sukcesów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz