sobota, 11 lipca 2015

Ultra G

Historia lubi się powtarzać. Siedzę w browarze i nadzoruję kolejną warkę. Kiedy ostatnio siedziałem w browarze i nadzorowałem poprzednią warkę, dostałem bardzo ciekawą wiadomość od jednego z Niezłomnych Napieraczy, z którym wcześniej korespondencji nie wymieniałem. Piwo w sposób magiczny wzbudza pewien rodzaj pozytywnego magnetyzmu, stąd chwilę temu dostałem kolejną bardzo ciekawą wiadomość, od kolejnego z Niezłomnych Napieraczy. Za zgodą Autora, nie zawaham się zacytować:

Dzięki w ogóle za wszystkie rady, które od Ciebie kiedykolwiek dostałem i za wpisy które dajesz na FB. To duża motywacja, choć ja dopiero jestem totalnie początkujący. Widziałem że startujesz na ciekawy dystans na DFBG, ja zaczynam dopiero tą zabawę. Jestem tam gdzie Ty wiele lat temu. Ale na 100 z hakiem dostałem od Ciebie mocnego motywatora do działania za co dziękuję. Życzę 1 miejsca w K-B-L ;)

No cóż... miło się czyta, dla mnie to dopiero mega motywacja! Szczególnie w okresie kiedy tą formę z wiosny bardzo bym chciał odbudować, a nie wszystko idzie po mojej myśli. Wyrok usłyszę za tydzień, dokładnie za tydzień, koło południa, na mecie najdłuższego dotychczas biegu.

Od ultra nie ucieknę, nie da się, stąd najnowsze piwo nazwałem Ultra G. Od biegacza, dla biegaczy. Nie tylko zresztą; piwo jest dla ludzi i w ogóle, więc mam nadzieję że przyjmie się jeszcze lepiej niż poprzednie wyroby.
Cóż to będzie? Z czasem każdy się dowie. Ja też z czasem się dowiem co w garze piszczy, bo z tym stylem zbyt bogatych doświadczeń nie mam. Jestem natomiast przekonany, że na lato nada się świetnie :)
Następny wpis nie wcześniej niż za tydzień. Zapewne będzie to jedna wielka refleksja po DFBG i wydarzeniach towarzyszących. Zapewne znowu będzie marudzenie, że nie było mocy i do dupy wynik. Cel jest jasny: czas <15h + podium w M20. Jest szansa, wyjdzie w praniu jak zwykle.

Dziś natomiast zapisałem się (dzięki długim namowom koleżanki) na Bieg 7 Dolin... bieg, na mecie którego (w zeszłym roku) byłem w stanie takbardzociężkim, że nie mogę tam nie wrócić i nie udowodnić, że stać mnie na dużo więcej. No i jest fajna kasa do zgarnięcia. No i ranga Mistrzostw Polski. Z Mistrzostwami Polski jest u mnie tak jak z pięknymi kobietami. Fajnie wyglądają i wystartowałby człowiek, tylko wiem z doświadczenia że nie mam na co liczyć, jakoś szczęścia brak, nie nadaję się i coś tam jeszcze. Zobaczymy czy tej jesieni wejdę na wystarczający poziom ;)

Starczy tego biadolenia, brzeczka powoli zmierza ku wrzeniu więc idę odważyć trochę chmielu na warzenie (tak, to było celowe). Pożegnam się starym powiedzeniem chińskich arcymistrzów spedycji i logistyki: Kiedy ciężarówka na którą czekasz, nie raczy się podstawić, po prostu ładuj kolejną- slot nie może się marnować.

17.07.2015, godz. 20:00, Kudowa-Zdrój- godzina zero, trzymcie kciuki!

PS: A tak było rok temu







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz