piątek, 10 kwietnia 2015

No i przyszła Wiosna ;)


Hunter S. Thompson zwykł mawiać: dobrzy ludzie piją dobre piwo. Pierwsze beczki już pojechały w Polskę, dziś wieczorem w Krakowie (Multi Qlti) i Warszawie (PiwPaw) będzie można się napić mojego debiutanckiego witbiera. Jeśli spróbuje go ktoś kto to czyta, będę wdzięczny za sygnał zwrotny. Dobre czy w kanał? Wizualnie prezentuje się mniej więcej tak:
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, jeszcze w kwietniu popełnię drugą warkę. Stylu nie zdradzę, ale zwać się będzie Dark Angel ;) Kończąc temat, ostatnio dotarło do mnie coś takiego jak paradoks biegacza-piwowara. Nie może pić piwa i jednocześnie musi pić piwo. Z jednej strony- alkohol hamuje procesy regeneracyjne. Z drugiej strony- browarnik chciałby mieć swoje wyroby pod ciągłą kontrolą, a to wymaga regularnych degustacji. Eh, jak żyć?

A powyżej panorama z opolskiej Górki Śmierci. Na znak, że przygotowania do sezonu idą pełną parą:) Wkraczam powoli na ostatnią prostą, za dwa tygodnie stanę na starcie Mistrzostw Polski w maratonie górskim. Natomiast przez ostatnie dni wzbiera we mnie ochota na MP w biegu 12-godzinnym, na szczęście dopiero za rok... plan jest taki, żeby spełnić tam minima kwalifikacyjne na Spartathlon, czyli jedno z moich biegowych marzeń :) W gruncie rzeczy to właśnie marzeniami żyje moje bieganie, choć przestrzegam przed zbyt dużymi ambicjami (a w konsekwencji przetrenowaniem, na którego granicy chyba właśnie balansuję). Czasem warto zwolnić, odpuścić, odpocząć. Czasem warto zrobić krok w tył, żeby móc postawić dwa kroki naprzód. Inna sprawa, że odpoczynek to cholernie istotna część treningu.

Dobra, dość pieprzenia. Następna notka będzie o dwóch baaardzo ważnych imprezach biegowych w Opolu, które prawdopodobnie przyjdzie mi współorganizować. Maraton Opolski i parkrun, gdzie mam nadzieję przyjdzie(/przybiegnie?) mi radośnie wolontariuszować. Tymczasem żegnam się w ten piękny, słoneczny, ciepły dzień... zdjęciem Przemysława podczas wczorajszej wylinki :D


Nawet ptasznik musi czasem walnąć się na plecy i trochę odpocząć. A po wszystkim wychodzi ze starych ciuchów jeszcze większy i silniejszy. Pamiętajcie o tym ;)

PeEs
Ponad 500 odsłon bloga. Jest dobrze.
Dzięki, Zdrówko!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz